Dziady to spotkanie z duszami bliskich, na tym właśnie polegały słowiańskie Zaduszki. Słowianie obchodzili Dziady częściej niż raz w roku i miały one pozytywny charakter, choć wydaje nam się, że to mroczne święto. Żywa lekcja historii odbyła się w niedzielę 27 października w Świetlicy Wiejskiej w Bysławiu dzięki inicjatywie Marcina Bilińskiego w ramach pozyskane dofinansowania przez B-CKiP z programu Dom Kultury+ Inicjatywy lokalne 2019.
Wydarzenie otworzyła inscenizacja „Dziadów” cz. II Adama Mickiewicza. Słowiańskie tradycje były wciąż żywe za życia Mickiewicza i w swoim poemacie opisał to, czego doświadczył. Dziady kultywowane były jeszcze w XVIII i XIX wieku, zwłaszcza na ziemiach wschodnich.
W czasie spotkania poznaliśmy słowiańskie tradycje, które pomimo oficjalnego chrześcijaństwa długo były żywe na naszych terenach. Słowianie wierzyli, że w czasie przesilenia jesiennego na ziemie wracają dusze ich przodków. Na obrzędy zwane dziadami przygotowywano specjalne uczty. Uczty zaduszne były szczególnie ważne, dziady obchodzono również w czasie przesilenia wiosennego, a także w Wigilię. Do dzisiaj pozostawiamy wolne miejsce przy stole jako ślad tamtejszej tradycji.
Dziady i halloween zasadniczo się różnią. Słowiański obrzęd to spotkanie ze zmarłymi bliskimi, natomiast na halloween przychodzą zjawy, upiory, które chcą wcielić się w ciała ludzi. Halloween wywodzi się z celtyckich tradycji i ma negatywny charakter. Dziady z kolei miały pozytywny charakter, było to spotkanie z bliskimi, a palony ogień miał wskazywać drogę duszom.